Rzeka Skrwa

1. Start Tuchówek most

2. Niedaleko Cieślina

3. Most Brudzeń Duży - koniec spływu dla częsci grupy

4. Most Radotki (o jeden most za daleko) faktyczne zakończenie spływu

Skrwa Północna 2009

 

1 dzień czwartek

 

50,5
Malanowo Stare, most. Samochody zastawiliśmy u sołtyski podle pola żyta. Za gumnem , gdzie kury się zbierają. Pogoda przepiękna. Dołączyła do nas dwójka dzieci oraz Maciej nabytek poznański, oraz jeszcze mała grupa z Szadku. Spakowaliśmy się sprawnie pod mostem .
46,0
Tłuchówko, młyn. Most. Nurt szybszy. Darek wskoczył do wody, wraz z Wojtkiem, aby spławić kajaki. . Nie musieliśmy dzięki nim przenosić okrętów.
42,0
Obręb, most. Szypoty. czasem trafialiśmy na zwałki , ale to nie był problem dla zawodowców.
38,0
Cieślin, most, obok dogodne miejsce na biwak. Idealne olbrzymie pole, wielkie niczym lotnisko  z fajnym zejściem do wody. Facet z czereśniami. Krzysiek z Kubą wychodzili z kajaka jednocześnie ,  i to na tę samą stronę. Tam też nocowaliśmy, noc chłodna.

2 dzień  piątek


31,0
Zdziembórz, most. Klilkusetmetrowy odcinek o widocznym spadku i kamienistym dnie. Co jakiś czas można spotkać spływalne stopnie (kamienie) .  Duża radocha, rzeka czaruje.
27,0
Bądkowo - Rochny, ruiny drewnianego młyna na lewym brzegu, most. Kolejne  fantastyczne bystrze .
24,5
Brudzeń Duży, ruiny młyna, bystrze po dawnym spiętrzeniu, można spływać. Most. Na lewym brzegu lądowanie i przemiłe spanie pośród drzew, osłonięci od tego pieruńsko zimnego wiatru. Potem przygotowanie ciepłego posiłku, niekiedy takie jak to , jedzenie wybucha , na szczęście zdarza się to tylko raz na rok. Niedaleko sklep, a nawet dwa. Knajpa, znów mamy pecha, jest w remoncie. Wieczorem ognisko, i zabawy towarzyskie. Całą noc leje deszcz.

 

3 dzień sobota


Rano pogoda diametralnie się zmienia, niska podstawa chmur, lodowaty wiatr i padający deszcz, namioty mokre. Debatujemy co dalej, koło godziny 12:00 zapada decyzja - odbój. Tylko ja oraz Darek, płyniemy pustym kajakiem dalej.
21,0
Parzeń, most.
16,0
Sikórz, zniszczone jazy młyńskie - można spływać. Zaczyna się najładniejszy odcinek Skrwy , płynącej przez las głębokim wąwozem, stanowiącym rezerwat przyrody Sikórz.  Drzewa w pięciu miejscach są tak zwalone, iż tworzą niemal mosty. Cieszymy się, że popłynęliśmy na pusto i we dwóch. Na jednym z zawałów łamię wiosło  Płyniemy tak szybko jak tylko to możliwe, chcemy dotrzeć do następnego mostu, z pamięci odtwarzam mapę, i umawiamy się z resztą na moście w Sikórzu .  Jednak sami przepływamy pod nim wcześniej nim zjawia się grupa. Pewni , że coś takiego mostem nie może być, a tym samym SIKÓRZ wciąż przed nami płyniemy jak szaleni. Po kilku kilometrach dolina rozszerza się, przeszkody ustępują, pojawiają się nadbrzeżne łąki.
7,0
Lasotki, młyn. Spływamy szalonym nurtem rozszczepiającym się na mniejsze niknące pośród traw i krzewów, Młyn dano zniszczony, ale na szczęście przy tym stanie wody, spłynięcie całego ciągu zamaskowanych stopni fantastyczne.   Na wyspie samotny dom, obok mostek metalowy. Krzyczymy, pewni , ze nasz grupa musi być gdzieś niedaleko, zastanawiając się ile mamy straty . Do mitycznego mostu  w Sikórzu. kto się spodziewał , zę ten most/mostek już za nami.  Most. W Radotkach  Od tego miejsca Skrwa płynie wolniej i rozlewa się coraz szerzej. , most jest nowy nowiusieńki , wychodzimy na górę zobaczyć gdzie jesteśmy. Tabliczka informuje nas że to Radotki. Ostatnim impulsem elektrycznym wzywamy samochody do nas. Trudno jest zabłądzić na rzece, a jednak potrafiliśmy. 7 km, zabrakło nam do ujścia Skrwy do Wisły.
 
 

0,0    Murzynowo, most u ujścia Skrwy do Wisły w jej 645 km. Jemy tam ciepły posiłek i bawimy       
         się  na   placu zabaw. Wiatr dmie, przejmująco i mroźnie.  Kończymy spływ dzień wcześniej.


 


 


Na zdjęciu brak Zbyszka oraz Izy


 


 Rzeka Skrwa to przepiękna mało uczęszczana trasa wodna. Nad brzegami dominując lasy liściaste, a brzegi są słabo dostępne. Uciążliwość jest miejscami średnia, a miejscami wysoka. Jednak malowniczość spływu wynagradza nam wszystko . Polecam szczególnie na puste kajaki.