Rzeka Omulew cała trasa

 

1. Start Jabłonka - wypożyczalnia

2. Lesniczówka Dębowiec

3. Wesołowo

4. Przed mostem na Sędrowo

OMULEW 2008

 

1 dzień czwartek

(0.00km ) Spływ zaczęliśmy w Jabłonce, na terenie wypożyczalni kajaków    . Tam też zostawiliśmy auta. Mżyło , ale humor był. Kajaki które otrzymaliśmy były bardzo mało pakowne, wtedy to po raz pierwszy przerobiliśmy je na pojazdy z rurami wydechowymi. .

Jabłonka  jest to wieś położona nad jez. Omulew. Popłynęliśmy jeziorem Omulew, wkrótce po wypłynięciu z jeziora napotykamy pierwszą przenoskę na jazie regulującym stan wód jez. Omulew. Przenoska prawym brzegiem. Wysiadać należy równolegle do brzegu, nieprawdaż Rzeka  ? Jest to na szczęście jedyna przenoska na trasie.

(8.50km ) We wsi Kot znajduje się most drogowy, za mostem w wodzie ostre kamienie, należy uważać by nie uszkodzić kajaka. Część osób wysiadła, by holować kajaki, Ci chudsi poszli na żywioł.

 

2 dzień piątek

 

 

(10.00km) Dębowiec, Powoli nurt rzeki staje się niewyczuwalny, dopływamy do jazu. Lądowania na prawmym brzegu koło leśniczówki, leśniczy zaopatrzył nas w drewno oraz taczkę, deszczyk czasem mżył. Wilgotno. Ognisko buzowało wesoło. Poniżej tamy rzeka ma bieg spokojny , a po pewnym czasie tworzy szerokie rozlewiska pełne ptactwa wodnego.

(24.50km) Małga, W odległości 1,5 km od prawego brzegu zabudowania wsi Ruda. Rzeka przepływa obok rezerwatu Małga. Obejmuje on torfowisko, miejsce pobytu licznych okazów fauny. Rzeka rozlewa się dość szeroko, brzegi porośnięte daleko zeszłoroczną trzciną. Łabędzie już patrolują swe rewiry. Autostrada.

 

3 dzień sobota

 

 

(33.50km) Wesołowo, Duża wieś na lewym brzegu rzeki. Dogodne miejsce do nocowania na lewym brzegu, między rzeką a płotem pobliskiej szkoły. Tu zanocowaliśmy, razem z panią odznaczoną Orderem Uśmiechu. Miłe spotkanie. Binduga przygotowana jako pokazówka dla marszałka sejmiku województwa. Mieliśmy własny stół .!! . Bardzo miły wieczór pełen dowcipów.  Od Wesołowa rzeka zaczyna płynąć wśród pól i łąk, brzegi często wysokie ograniczają widoczność.

 

(37.50km)  Za miejscowością Głuch, rzeka znów meandruje. Po pewnym czasie w oddali pokazują się wieże kościołów i dachy. Zbliżamy się do ważnego punktu gastronomicznego jakim jest Wielbark. Miasto, z ciepłym obiadem . Zbliżając się do zabudowań Wielbarka , wymyślaliśmy co kto zje w knajpie, deszczyk mżył .

 

(43.50km) Lądowanie w samej miejscowości. Należy dopłynąć do ujścia rzeki Sawicy, wpłynąć na te rzekę około 100 metrów pod prąd i lądować na lewym brzegu. Dokładnie przy Stanicy Wodnej (jednak serwowane jedzenie w niej to tylko mrożona pizza) W mieście dwie knajpy, obie z powody uroczystości zamknięte. W sklepie ciepłe pieczywo wprost z piekarni, z Krzysiem zjedliśmy bochenek na miejscu.

(48.00km) Jaz na rzece i coś na kształt dobrego zejścio - wejścia do wody, lądujemy , rozpalamy ognisko. Namioty stłoczone , mało miejsca . Ale najważniejsze , że jest droga dojazdowa. Środek lasu. Wieczór upływa na grzaniu się w mżawce przy ognisku i pieczeniu parówek

 

4 dzień – niedziela

Słońce. Czekamy na pana od kajaków, słoneczko grzeje, mogliśmy jeszcze popłynąć , może 5 może 10 km. Ale nie mieliśmy sprecyzowanego miejsca zakończenia spływu. Więc rozleniwieni majowym słoneczkiem , czekamy aż wyschną nam namioty.

 

 

Podsumowanie

Rzeka ciekawa zwłaszcza w pierwszym etapie mniej więcej do bagien Małgi. Przyjemne pozbawione utrudnień płyniecie pośród drzew, niskie , lekko bagienne brzegi. Od Małgi rzeka staje się bardzie prosta , potem przepływa wśród pól. słaby widok , miejscami wysoki wał. Rzekę wyprostowano. Łatwa a miejscami bardzo łatwa trasa.