1 etap elektrowania wodna Babięta

2. Jezioro Zdrużno miejsce biwakowe nad wodą .


etap w sumie 19,3 km

3 Jezioro Zdrużno biwak nad wodą

4. Wieś Krutyń ( tu stoi część naszych aut) - albo części z naszych aut


etap tylko 17,3 km

5. Wieś Krutyń (gdzie trzymamy częśc aut)

6 Ukta kemping z prysznicem


Tylko 13 km

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 0
    Startujemy z drogi przy elektrowni, jest tu spory parking , wiec można się przepakować ,  we młynie restauracja. pogoda dopisuje, robimy początkowe zdjęcie i w drogę . W tym roku płyniemy przeważnie jeziorami, to spora zmiana.

 4
    jez. Zyzdrój Wielki; rozrzucamy się na sporej szerokości już pierwsi zostają znacznie z tyłu. Piotrkowi i Robertowi przecieka mocno kajak, dobrze , że ciepło.

 

7,6
    szeroki przesmyk na jez. Zyzdrój Mały, dzwonię do wypożyczalni i umawiam się na wymianę kajaka, nie nadążają wylewać

10,6

    wypływ Spychowskiej Strugi, przenoska przy śluzie prawą stroną 100 m. płynie się idealnie

12,4
    Spychowo (dawniej Pupy), stanica wodna PTTK, za nią krótki odcinek przez jez. Spychowskie; przy moście drogowym wymieniamy kajak. Artur zostaje przy moście z powodu bólu pleców. Nie wiem, czy nie dobić, coraz bardziej się męczy.

 

 

15,4
    z prawej wejście na jez. Kierwik (ok. 0,5 km do jeziora). Woda czysta i szeroka, na trasie żadnych zwałek, bardzo szybko płyniemy.

 

 

 

18,9
    jez. Zdrużno, na lewym brzegu na cyplu lądujemy, z daleka widać kampera nad samą wodą, to jedno z najlepszych obozowisk jakie mieliśmy, na pewno bardzo malownicze. To
 będzie romantyczna noc dla jednych i straszna dla drugich. Jest ognisko i jest ciepło.
21,5
    Rano bez pośpiechu odwozimy samochody na miejsca wyjściowe, Kuba już prowadzi. Potem znów płyniemy jeziorami, dziś będziemy na nich najdłużej. Przesmyk na jez. Uplik, most.

 

 

 

 

24,1
    jez. Mokre, z prawej miejscowość Zgon, podpływamy do samego sklepu. Na wielkim jeziorze po prostu nie widać naszych kajaków , a robi się coraz więcej obcych.

32,6
    jaz na połączeniu z jez. Krutyńskim, przenoska 20 m. Chwila wytchnienia, po wiosłowaniu niemal ciurkiem 8 km.

35,5
    wypływ rzeki Krutyni, zaczynają się drzewa i widać łodzie pychówki dla turystów, co chwila znak, gdzie sie rozbić, gdzie zjeść gdzie wypożyczyć. Centrum turystyki kajakowej.

 

 

 

 

 

 

37,5

    Krutyń, stanica wodna PTTK, restauracje, sklepy, pola biwakowe, płyniemy aż za wieś , mamy tam ciche , acz płatne miejsce obozowe. słońce ładnie świeci. Dobija do nas wieczorem Bartek , tyle lat z nami 'chce" pływać, i wreszcie mu się udało. Idziemy do knajpy na obiad, a potem ognisko i degustacja. Straszne ilości bimbru w wielu smakach. Noc ciepła , można spać przy ognisku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

40,0
    Rano okazuje się, że od Krutyni do Ukty, płynie z nami pół Polski , takiej ilości kajaków tego jednego dnia, podejrzewam, zę nie widziałem w całym moim życiu. jest policja i wypisuje mandaty, niesamowite. Krutyński Piecek, młyn, przenoska prawą stroną ponad 100 m, z lewej bar. Trasa leniwa , trzeba uważać na płynących zewsząd

43,0
    Rosocha, most drogowy, bar, a w tym barze kolejka jak za komuny.

46,5
    z prawej wejście na jez. Duś, nad którym leży dawny prawosławny klasztor Filiponów w Wojnowie

47,3
    Wojnowo, drewniany most drogowy, we wsi cerkiew drewniana z pocz. XX w.

 

 

 

 

50,5
    Ukta, most drogowy, przed nim na obu brzegach pola namiotowe, to z prawej strony jest najlepszym polem nad Krutynią: za cenę podobną do innych pól oferuje najwyższy standard; i tam lądujemy, zdajemy wieczorem kajaki. I deklasujemy towarzystwo na tym polu. Na pewno nas słychać. To ostatnia noc . W trzy dni zrobiliśmy niezły jak na nas odcinek.

następnego dnia , się żegnamy z częścią a reszta jedzie do Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie. Co niektórzy zostają pod parkiem , reszta woli kontakt z przyrodą.